poniedziałek, 24 lipca 2017

A może róże? Dla babci Krystyny:)

Od kiedy pamiętam moja babcia raz w roku obchodziła wielkie święto - swoje imieniny. Jak byłam mała, zjeżdżali się goście i wszyscy razem szliśmy z samego rana na grzyby, a po powrocie siadaliśmy do uroczystego obiadu. Dzisiaj, wprawdzie już bez grzybów, ale nadal dla babci (i dla mnie) jest to ważny dzień. 
Ponieważ ostatnio Szymkowi spodobało się barwienie makaronu bibułą - powstał pomysł na takie kolorowe róże dla prababci Krystyny: 

 Zrobiliśmy test z różową bibułą i płatkami kosmetycznymi.

Płatki kosmetyczne to jednak zupełnie coś innego niż makaron. więc barwienie jest bardzo krótkie. Niemal od razu po zanurzeniu w wodzie z bibułą wyjmujemy płatki, delikatnie odciskamy i suszymy na ręcznikach papierowych. 


Kiedy płatki schną, my skręcamy łodyżki. To okazało się zbyt trudne dla Szymonka. Wystarczy nam kartka zielonego papieru A4 i patyczek, za pomocą którego zwijamy kartkę. Końcówkę podklejamy klejem biurowym. 
Teraz już trzeba sklejać róże. 

Brzeg płatka kosmetycznego smarujemy klejem UHU. 
Naklejamy go na przygotowaną łodyżkę.


 Potem następny płatek...

 Przygotowujemy pasek bibuły, którym owijamy główkę rózy i patyczek. Końcówkę sklejamy klejem biurowym.

 I w zasadzie - nasze róże są już gotowe:)


Szymonek i ja jesteśmy zadowoleni z efektu. Zobaczymy co w sobotę powie na to babcia Krystyna:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz