Wieczorami, kiedy gonitwa dnia ustaje, Mikołaj już zasypia ją i Szymon mamy chwilę tylko dla siebie. Bardzo lubię ten czas, spokój, poważne rozmowy, a czasem dobra zabawa... Dziś wieczorem spontanicznie wpadłam na pomysł, który bardzo przypadł do gustu mojemu dziecku.
Kubeczki wykorzystywane w innej zabawie, bo staram się wiele rzeczy wykorzystywać wielokrotnie. Z kubeczków wycięłam dna, nakleiłam taśmę klejącą i namalowaliśmy twarze. W ciemnym pokoju wystarczyło tylko poświęcić latarką a nasze twarze spotkały się na ścianie i zaczęły rozmawiać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz