poniedziałek, 29 października 2018

Aborygeńskie serce - praca dla cierpliwych

Znacie aborygeńskie wzory? W naszej sypialni mamy takie aborygeńskie obrazy na ścianach. Obrazy z maleńkich kolorowych kropeczek. My zrobiliśmy swoje:
Praca żmudna, ale łatwa. Wspólnie drobiliśmy kuleczki z plasteliny, wyrysowaliśmy wzór a potem przyklejaliśmy kropeczki. Śpiewaliśmy przy tym angielską piosenkę o kolorach. Szymon mnie nauczył. I było przy tym mnóstwo radości.




Serce jest dla babci, która właśnie skończyła 97 lat:)
Jeśli Wasze dzieci mają więcej cierpliwości możecie pokusić się o mniejsze kuleczki i większe odległości, aby nieco bardziej zbliżyć się do oryginałów. 
A poniżej coś co nas zainspirowało:

sobota, 13 października 2018

Przedszkolak robi róże dla przedszkolanek

Zbliża się dzień nauczyciela. Szukaliśmy z Szymonem inspiracji na kwiatki i znaleźliśmy krepinę. Kupiłam ją tuż po tym, jak byliśmy na warsztatach wielkanocnych, gdzie pokazywano jak zrobić z krepiny palmy. 
Znacie krepinę? Jest inna niż bibuła, ponieważ można ją lepiej formować. Szymonek przyrównuje ją do gumki, którą się rozciąga - i ma rację;) 
Tak powstały nasze róże: 
Jeśli tylko macie w domu potrzebne rzeczy, nie wahajcie się tylko przystępujcie do działania. Praca nie jest zbyt długa i skomplikowana, no w każdym razie tak mi się wydaje, mój pięciolatek miał z nią jednak trochę problemów. 
Do wykonania takich róż potrzebne będą: 
- krepina 
- bibuła w kolorze krepiny
- bibuła zielona 
- klej biurowy
- lepszy klej do sklejania płatków
- patyczki od szaszłyków
- nożyczki 
- ołówek

Górną część patyczka od szaszłyków oklejamy bibułą w kolorze róży. Przygotowujemy płatki z krepiny dwa lub trzy małe, kilka większych (wyciętych na kształt serduszek) i kilka jeszcze większych (też serduszka). Górną część serduszek wywijamy lekko za pomocą ołówka a następnie lekko rozciągamy środek płatków - serduszek. Szymonek miał z tym problem - nie mógł zrozumieć, że lekko i że tylko środek:)
Kiedy wszystko mamy już przygotowane rozpoczynamy oklejanie. Tu klej biurowy nie wystarczy, potrzebujemy lepszego płynnego kleju.
Główkę róży dla pewności związaliśmy nitką. 
Z zielonej bibuły wycinamy kwadrat , składamy do na trójkąt, ten trójkąt jeszcze raz na trójkąt i kolejny raz składamy. Z otrzymanego trójkąta odcinamy górę, aby otrzymać zaokrąglony trójkąt, Szymonek mówi na to lód, bo wygląda jak wafelek z gałką loda. Odcinamy końcóweczkę i rozkładamy. Jeśli dobrze poskładaliście trójkąty otrzymacie to co my:) 
Środek smarujemy klejem i przyklejamy do naszej róży. 
Pasek zielonej bibuły smarujemy klejem biurowym i owijamy dookoła patyczka. I gotowe! 





Szukacie innych inspiracji na dzień nauczyciela? Zobaczcie nasze wcześniejsze bukiety: 
Więcej o nich znajdziecie tutaj.

poniedziałek, 8 października 2018

już pędzi na sygnale

W planie miałam stworzenie ślimaka, wiewiórki itp. Ale uwagę Szymonka skupiła czerwona straż pożarna, stając się jego inspiracją.
Początkowo Szymonek planował zrobić tylko obrys, który posmarował klejem i ułożył na nim czapeczki od żołędzi. 


Dopiero potem pomyślał o wypełnieniu środka.

Malowanie palcami to świetna zabawa.

Ale poniewż Szymonek wciąż jeszcze nie lubi się brudzić - skończyło się na pędzelku.

A tak wygląda nasza praca po przeschnięciu.
Kiedy zaczynaliśmy przygodę z pracami plastycznymi Szymonek ledwie dotknął farby czy kleju, już biegł do łazienki i to był koniec pracy. Teraz jest znacznie wytrzymalszy. Owszem, nadal dostrzegam jego nadwrażliwość sensoryczną, ale ciągłe ćwiczenia nieco ją osłabiły. Szymonek wie, że czasem musi się pobrudzić, aby osiągnąć efekt i chyba lepiej to znosi. A więc pracujemy dalej!