Cokolwiek bym nie myślała o tego typu "gadżetach" postanowiłam po prostu tym fotelem przekonać Szymona. en przydał mi się bardzo. Szymonowi śniły się złe sny. Bał się zasypiać z obawy, że i tej nocy mu się przyśnią. Łapacz snów pomógł, ponieważ Szymon uwierzył, że nie przyśni mu się nic złego. Wykonaliśmy go wspólnie. Wspólnie wyplataliśmy pajęczynę stanowiącą przeszkodę dla złych snów a z kolorowych koralików tworzyliśmy te dobre. Łapacz, który wspólnie skonstruowaliśmy miał tylko pomóc wygonić z głowy obawy, że będzie miał złe sny. Ostateczny sukces pochodzi więc z pozytywnego myślenia, a nie od łapacza, jakkolwiek - cel został osiągnięty.
Łapacz wykonaliśmy z kawałka niebieskiego drutu, który uformowaliśmy na kształt koła. Szymon przeplatał białą włóczkę, która miała być pajęczynką wyłapującą złe sny.
Na niteczki nawlekaliśmy koraliki z literkami układając napisy: dobranoc, pięknych snów, dobre sny Szymona. Miały one z kolei wyłapywać dobre sny, podobnie jak niebieskie piórka.
Łapacz zawiesiliśmy w łóżku Szymona, tuż obok okna. Pewnie nie powiem zbyt długo, bo często oboje z bratem się tam wygłupiają. Ale mi wcale nie zależy żeby wisiał długo. Chodziło tylko o sposób jak zmienić nastawienie Szymona. Jeśli bowiem zasypiał wieczorem cały czas myśląc o tym, że w nocy przyśni mu się znów coś złego, to jak myślicie - co mu się wówczas śniło? Dzisiaj po raz pierwszy zasypiał spokojnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz