wtorek, 3 września 2019

Spektakl w szklance

Kiedy Mikołaj z Szymonem zaczną biegać po domu jak oszalali rycząc jak lwy - muszę mieć w rękawie jakiś pomysł, żeby te moje lwy poskromić. 
W niedzielę. kiedy Mikołaj wrócił z tygodniowych wakacji u babci i bracia nie mogli się sobą nacieszyć - zawołałam chłopców do kuchni.



Wsypaliśmy do szklanki trochę sody i delikatnie zalaliśmy olejem. W drugiej szklance zmieszaliśmy ocet z barwnikiem spożywczym. 
Za pomocą strzykawki chłopcy wstrzykiwali po odrobinie zabarwionego octu do szklanki z olejem i sodą.





Efekt nas zachwycił. Kolorowe bąbelki opadają powoli na dno, gdzie wchodzą w reakcję z sodą. Wytwarza się dwutlenek węgla, więc lekkie teraz bąbelki z powrotem unoszą się ku górze. Tu gaz (dwutlenek węgla) ucieka niczym w napoju i bąbelki znów opadają! 
Tak nam się spodobała zabawa, że zrobiliśmy to samo z innym kolorem. Niestety moi chłopcy nie są zbyt cierpliwi, myślę, że wrażenie byłoby lepsze, gdyby bąbelki opadały pojedynczo, a zarówno Szymon jak i Mikołaj zbyt dużo ich wypuszczali ze strzykawki.




Długo siedzieliśmy wszyscy z nosami przy szklance!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz