sobota, 12 sierpnia 2017

Kochamy kwiaty - róże w nowym wydaniu

Kochamy kwiaty! Kochamy róże! Tym razem przygotowaliśmy bukiecik róż jako bukiecik z okazji ślubu mojej koleżanki.
 Wprawdzie Szymonek spędził cały tydzień na wakacjach u babci, więc praca była pośpiesznie wykonana w sobotę, ale znów efekt nas zaskoczył:) 
Kiedy oglądałam ten filmik https://www.facebook.com/Rilatekstil/videos/pcb.198335394037074/198334727370474/?type=3&theater użytkownika Rila nie wydawało się to takie proste, zwłaszcza do zrobienia z "prawieczterolatkiem", ale uwierzcie - to jest bardzo proste! Pokażemy krok po kroku jak przygotować róże z papieru w wersji dla trzy, cztero i pięciolatków:) 
Zaczynamy od przygotowania kolorowych kwadracików mniej więcej ok 6cm. Jeśli będą za duże, kwiat wyjdzie wielki i nie będzie takiego efektu. Papier kolorowy musi być papierem miękkim, tj cienkim a kolor musi być po obu stronach, więc nie może to być wycinanka. 
 Kwadraciki składamy na trójkąt. 
Ten trójkąt składamy znów na pół. 
I jeszcze raz na pół.
Następnie zaokrąglamy trójkąt, jak widać poniżej.
Pamiętajcie tylko, żeby go zaokrąglić z właściwej strony składania, bo jeśli nie, to wyjdą wam osobne zaokrąglone trójkąciki a tego nie chcemy;) Na koniec odcinamy końcóweczkę trójkąta. Wygląda to mniej więcej tak:
Teraz odcinamy jeden płatek z otrzymanego kwiatka:
Tak samo postępujemy z kolejnym kwadratem, ale odcinamy dwa płatki:
Potem trzy:
Cztery:
I pozostawiamy sobie już odcięte od jednego trzy płatki, to tak, jakbyśmy z kolejnego odcięli pięć.
Teraz kleimy:
Smarujemy klejem biurowym jeden płatek obok odciętego.
Sklejamy płatki

Teraz nabijamy kwiatki na patyczek od szaszłyków kolejno największy aż do najmniejszego. 
My zrobiliśmy środek kwiatka z plasteliny nabijając plastelinową kulkę, a u dołu też kwiatek zabezpieczyliśmy plasteliną, aby się nie rozjeżdżał:) 
Chcieliśmy nasze róże poprzetykać jeszcze zrolowanymi kuponami totka, ale ostatecznie z tego zrezygnowaliśmy z powodu pogody. Po prostu baliśmy się, że wiatr te kupony może nam wyrwać z bukietu. Więc zostało jak zostało. Całkiem nieźle jak na pierwszy raz:) 
Jak zwykle z dwójką naszych kochanych szkrabów wparowaliśmy na uroczystość tuż przed panną młodą:) Wy też tak macie? Bo dla nas wyszykować się gdziekolwiek to horror! A wracając do tematu kwiatów - skromny z serca bukiecik. Całkiem prosty w przygotowaniu. Dziecko w wieku mojego Szymonka (czyli 3 i pół roku) spokojnie poskłada trójkąty, może niezbyt równo, ale najwyżej mama poprawi, mama wytnie półkole, a Szymon te końcóweczki, aby w środku była dziurka, posmaruje płatki klejem i sklei kwiatki, ułoży je na patyczku i wykończy plasteliną. Ja mówiłam co po kolei robimy, i poprawiałam, kiedy trzeba było. Wesoło spędzony czas z dzieckiem a dla panny młodej miła niespodzianka:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz