Ostatnio bardzo staramy się ograniczać wytwarzanie odpadów, których w naszej, czteroosobowej rodzinie jest dosyć dużo. Wiele rzeczy można ponownie wykorzystać, ot choćby wypaloną świąteczną świecę.
Poprzednie nasze świece były wykonane z kupnego sypkiego wosku do świec, ta - z resztek.
Zastanawialiśmy się w jakiej formie i jakim kolorze mają być świeczki i z pomocą przyszło nam zbliżające się święto : walentynki. Chyba wszystkim walentynki kojarzą się z kolorem czerwonym, z czerwonym serduszkiem oczywiście. Nasze walentynkowe świeczki musiały być czerwone!
W kąpieli wodnej rozpuściliśmy resztki świecy. Używajcie do tego celu jakiegoś gorszego garnka - ciężko go potem doczyście, a nawet jeżeli się uda, nie polecam w nim potem gotować czegoś do jedzenia.
Szymon starł na tarce czerwoną kredkę woskową. W zależności od koloru kredki i jej ilości kolor będzie intensywniejszy. Wymieszaliśmy dokładnie obierki od kredki z rozpuszczonym woskiem i przelaliśmy do silikonowych foremek do muffinek.
Nasze walentynki po wyschnięciu są już gotowe!
Nasz "czerwony"wpis bierze udział w zabawie "pod kolor" Buby z Bajdocji, którego założeniem jest wspólna zabawa z dzieckiem kolorami. 12 kolorów w 12 miesięcy. To już drugi nasz wpis.
Link do projektu: https://bajdocja.blogspot.com/2020/01/pod-kolor-linki-uczestnikow.html
Świetny wpis w kolorze czerwonym :-)
OdpowiedzUsuńDoklej linka i logo i zgłaszaj wpis
(przecież może ich być więcej niż jeden do każdego koloru) :-)
Oczywiście, ten wpis właśnie dodałam. Wyzwanie przyjęłam ze starszym synem Szymonem. Bardzo się przejął i traktuje to poważnie - jeden wpis o jednym kolorze w miesiąc. Razem ze mną obmyśla pomysł na kolor:)
UsuńSuper :-)
UsuńPowodzenia :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawie i jak nastrojowo.
OdpowiedzUsuń