Nasz tegoroczny prezent na dzień babci. Zdecydowaliśmy się na taką wersję bo gorączka nie opuszcza Szymonka więc zapał ma słomiany. Jedyne co przyciąga jego uwagę teraz to malowanie bibułą, więc znów sięgnęłam po sprawdzony przepis.
Szymonek ponacinał je, nie przecinając do końca. Nie mogłam go namówić żeby nacinał gęściej, ale starsze dzieci dadzą radę.
Następnie zwinął ruloniki, nabił patyczek do szaszłyków i okleił plasteliną. Efektywniej byłoby je owinąć zieloną bibułą, ale chciałam, żeby praca była samodzielna, więc plastelina była lepszym pomysłem. Po rozłożeniu płatków wychodzą takie kwiaty:
Teraz przygotowujemy szklanki lub inne pojemniki - my lubimy przezroczyste szklanki, bo widać piękno uzyskiwanych kolorów i mamy kontrolę ile czego nasypaliśmy do środka.
Do szklanek Szymonek wkłada skrawki kolorowej bibuły.
Tym razem odkryliśmy uroki czarnej bibuły - wyszła prześliczna. Zalewamy je ciepłą wodą i czekamy chwilę.
Po chwili odsączam bibułę, pozostawiając w szklance kolorową wodę. Ja jeszcze bibułę odciskam do wody, aby kolor był intensywniejszy.
Do tak przygotowanej wody Szymonek wsypuje ryż. Użyliśmy najtańszego, bo nikt przecież tego jeść nie będzie.
Po kilku minutach odlewamy wodę i wyjmujemy ryż na ręczniki papierowe. Trzeba uważać, bo bibuła barwi nie tylko ręce, ale i blaty i stół. Ponieważ ręczniki papierowe wchłonęły sporo wilgoci po ok 15 minutach przekładam ryż na suche ręczniki i tak suszą się aż ryż będzie zupełnie suchy.
Kiedy mamy już ryż przygotowujemy odpowiednie słoiczki i napełniamy je kolorowym ryżem. Jak - to już zależy od koncepcji dziecka.
Wtykamy nasze kwiatki i wygląda to tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz