Zabawa na długie zimowe wieczory. Tak bardzo spodobała się Szymonowi, że jutro chce ją powtórzyć. Niestety Mikuś bardziej interesował się tym co przed sceną niż na scenie i kilka razy zdekonstruował naszą scenografię.
Zabawę podpatrzyłam na stronie lego duplo. Szymon swego czasu uwielbiał, ba nawet teraz lubi się nimi bawić, no i jest jeszcze Miki, więc lego duplo mamy pełne pudło.Przygotowujemy sobie scenę, w którą wkładamy kartkę papieru. Na scenie ustawiamy to, o czym ma być teatrzyk. Montujemy podstawkę na telefon i włączamy latarkę.
Efekt przy zgaszonym świetle, był super, ale częściej światło było włączone, bo Szymonek wolał układać ze mną scenografię niż oglądać.
Zabawa uczy nie tylko odgrywania scenek, projektowania itp, ale uczy jak jeden obiekt przesłania inny, co z początku trudno było Szymonkowi uświadomić - że jeden obiekt rzucający cień z przodu spowoduje, że tylny cień będzie niewidoczny lub niedookreślony.
I jeszcze kwestia wyobraźni. Szymonek projektował scenkę na plaży - parasolka z lego, leżaczek itp. Powiedziałam, że przydałaby się łódka - Ale my nie mamy łódki. Szymonek się zmartwił. -To ją sobie zbudujemy z klocków - wystarczy zbudować coś co kształtem przypomni łódkę, przecież oglądający widzi tylko kształt.
Zabawa prawdziwie nam się udała.
Dziękujemy za uwagę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz