Zaczęło się od tego że Miki miał dzień temperatury 40 stopni, kolejnego dnia 39 następnego 38 a nazajutrz zdrów jak ryba wrócił do żłobka. Tymczasem jak chwyciło Szymona to już ponad tydzień walczy z gorączką bólem brzucha i ogólnie jest apatyczny i taki jakiś. Dlatego ograniczyliśmy nasze prace. Ale jedno nam się udało.
Pamiętacie takie świąteczne gadżety, gdzie wystarczy potrząsnąć szklaną kulą a na to co w niej sypie się śnieg? Po naszych lśniących słoiczkach wydawało nam się bardzo łatwe do zrobienia.
Przygotowaliśmy słoiczek, brokat sypki, figurkę aniołka, złota farbę w sprayu, klej na gorąco i glicerynę. Do pokrywki od słoiczka przykleiliśmy aniołka a całość pomalowaliśmy złotą farbą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz