Początkowo Szymonek planował zrobić tylko obrys, który posmarował klejem i ułożył na nim czapeczki od żołędzi.
Dopiero potem pomyślał o wypełnieniu środka.
Malowanie palcami to świetna zabawa.
Ale poniewż Szymonek wciąż jeszcze nie lubi się brudzić - skończyło się na pędzelku.
A tak wygląda nasza praca po przeschnięciu.
Kiedy zaczynaliśmy przygodę z pracami plastycznymi Szymonek ledwie dotknął farby czy kleju, już biegł do łazienki i to był koniec pracy. Teraz jest znacznie wytrzymalszy. Owszem, nadal dostrzegam jego nadwrażliwość sensoryczną, ale ciągłe ćwiczenia nieco ją osłabiły. Szymonek wie, że czasem musi się pobrudzić, aby osiągnąć efekt i chyba lepiej to znosi. A więc pracujemy dalej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz