Pamiętam czasy, kiedy samemu sobie się robiło zabawki. Moja mama miała szmacianą lalkę, a my z siostrą, mimo, że miałyśmy już dużo zabawek uwielbiałyśmy się bawić np w księżniczki, które miały sukienki z kwiatów czarnego bzu, albo księżniczki z trawy, którym za włosy służyły korzenie. Nasze dzieci mają już takie mnóstwo zabawek, że pokój pęka w szwach, a jednak najwięcej frajdy zawsze dają te, samodzielnie zrobione...
Dzsiaj wykonaliśmy z Szymonkiem taki oto dwupłatowiec:Zaczęliśmy od pomalowania patyczków lekarskich i klamerki.
Kiedy wyschły to już tylko wystarczyło je posklejać. Szymonek musiał wykazać się dużą cierpliwością, by nie ruszać samolotu, póki klej nie wysechł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz