niedziela, 29 stycznia 2017

Lodowe motyle

Moje dziecko rozumie dlaczego nie może przynieść do domu bałwanka, chociaż bardzo by chciało. I rozumie, że bałwanek nawet na dworze się stopi. I tak, zafascynowany tą przemianą śniegu w wodę i wody w lód, sam wpadł na pomysł, który trochę pomogłam mu uatrakcyjnić...
Jego pomysł był prosty. Przynieść do domu kulkę śniegu. Roztopić, zamrozić i wynieść na dwór jako lód. Chcecie zobaczyć co z tego wyszło?
Kulka, a właściwie zbrylona kula (bo taką sobie wybrał) trafiła do domowego garnka. Zafascynowany patrzył jak się zamienia w wodę. Długo to trwało, bo taka zbrylona była... Ale w końcu osiągnęła płynny stan skupienia. Udało mi się namówić Szymonka, aby zamiast garnka wodę tę przelać do foremek. Wyszły nam cztery foremki - motylki. W ostatniej chwili wpadłam na pomysł, żeby wodę zabarwić. Niestety miałam w domu tylko dwa kolory barwników spożywczych: niebieski i żółty. 
Ach ileż razy zaglądaliśmy do zamrażarki aby sprawdzić czy już zamarzły! Z naszej niecierpliwości jeden niebieski ma dziurę, boz jednego wypłynęło trochę niebieskiej wody. Ale co tam! 
Następnego dnia wynieśliśmy je na dwór, w miejsce, z którego Szymonek przytargał do domu kulkę śniegu. Miały cieszyć oczy przechodniów, ale synek uparł się aby przysypać je śniegiem - aby nie odleciały.... 








sobota, 28 stycznia 2017

Na dzień babci i dziadka

Jeśli Wasze dzieci też lubią kleić i ciąć - to praca idealna! Wykorzystujemy patyczki do szaszłyków, kolorowy gruby karton - kupiłam kolorowy blok techniczny, klej biurowy oraz brokatowe wycinanki - śliczne brokatowe mieniące się kolory papieru, jak tradycyjne wycinanki. Powycinałam z Szymonkiem odrysowane kształty kwiatków oraz kółka z brokatowych wycinanek. Szymonek zajął się tym, co lubi najbardziej, czyli klejeniem: Zasmarował klejem biurowym jednego kwiatka wyciętego z bloku technicznego, na środek przyłożyłam patyczek do szaszłyków, tak, aby ta ostra końcówka znalazła się w środku kwiatka, a synek docisnął identycznym kwiatkiem tego samego koloru. Kiedy kwiatki przeschły - ważne, aby dobrze zasechł klej - podoklejał wycięte z brokatowej wycinaki środki kwiatków. Do tego powycinałam listki z zielonego papieru (karbowanie osiągnięte dzięki specjalnym nożyczkom). Skleiliśmy je identycznie jak kwiatki. 
Im grubszy papier użyjemy do naszych kwiatków tym będą się lepiej prezentować. Dlatego wykorzystaliśmy kolorowy blok techniczny. 
Mieliśmy jeszcze pomysł, aby całość umieścić w wazonie z roki po papierze toaletowym, ale brakło nam czasu. 

Efekt - pozostawiamy do oceny;) Babciom i dziadkowi bardzo się kwiaty spodobały:)

Świąteczne ozdoby choinkowe zrobione wspólnie z dzieckiem

Jak wyczarować ozdoby na świąteczną choinkę, takie, które można zrobić wspólnie z dzieckiem? Mamy kilka pomysłów. 
Kiedy Szymonek miał roczek kupiłam bombki ze styropianu, do których dokręciliśmy haczyli i wstążeczki do powieszenia. Na tych bombkach Szymonek poodbijał, z pomocą mamusi swoje stópki i rączki. Kupiłam też naklejki gwiazdki, które poprzyklejał do bombek. Sami oceńcie jak wyszło. 
Kiedy miał dwa latka dużo malował mazaczkami, najczęściej kreski. Powycinałam z tych rysunków kształty choinek i bombek i zalaminowałam.
W tym roku poszliśmy nieco dalej. Oczywiście nie zabrakło styropianowych bombek. Wykorzystaliśmy także inne przedmioty - np. szpatułki laryngologiczne, których używają lekarze do badania gardła. Przy ostatniej wizycie u lekarza zamiast naklejki dzielny pacjent poprosiliśmy o kilka patyczków. Zasada jest prosta - na środek każdego patyczka nakładamy kapkę mocnego kleju i formujemy kształt gwiazdy. Potem, kiedy klej zaschnie - całą gwiazdę pokrywamy klejem - musimy dziecku pomóc, jeśli chcemy by była pokryta dokładnie. Następnie wystarczy posypać sypkim brokatem - i gotowe. A - jeszcze wywiercić dziurkę, przez którą przewleczemy wstążeczkę i gotowe! A ile przy tym radości! 
No i na koniec nasz tegoroczny hit - świąteczne mikołaje. Wystarczy papierowy talerzyk jednorazowy, z którego wycinamy sporą część karbowanego brzegu pozostawiając tylko "brodę". Środek talerza malujemy farbką na różowo. Szymonek nakleił buźki wycięte z wycinanki, bo sam nie radzi sobie jeszcze z namalowaniem buziek. Dokleił także czerwony trójkąt - czapkę. Z białego papieru wycięłam białe naszycia na czapkę i pompon. Kształt osiągnęłam używając do tego specjalnych nożyczek z ząbkami (można ja kupić praktycznie w każdym sklepie papierniczym). Szymonek bardzo lubi przyklejać do siebie elementy, wystarczyło mu tylko podpowiedzieć, jak ma to wyglądać. Pozostało tylko zalaminować przygotowane mikołaje. Na zalaminowanych mikołajach Szymonek dopiero mógł poprzyklejać oczka - ponieważ udało nam się kupić wypukłe, specjalne oczka, do naklejania - można na nie natrafić w sklepach papierniczych, a nawet w empiku. 
Popatrzcie jakie nam wyszły Mikołaje: