Pamiętacie jak Szymonek barwił makaron za pomocą bibuły? Bardzo spodobała mu się ta zabawa, więc ostatnimi czasy często ją wykorzystujemy w naszych pracach. Tak też powstały nasze wesołe ślimaki.
Do zabawy wykorzystaliśmy kolorową plastelinę, makaron w kształcie muszli, kolorowe bibuły. Przy okazji do szklaneczek z bibułą wsypaliśmy trochę kaszy jęczmiennej.
Do zabawy wykorzystaliśmy kolorową plastelinę, makaron w kształcie muszli, kolorowe bibuły. Przy okazji do szklaneczek z bibułą wsypaliśmy trochę kaszy jęczmiennej.
Na zielonym talerzyku Szymonek miał za zadanie poprzyklejać tułowie ślimaków.
Samo lepienie z plasteliny sprawia mu jeszcze trudności. Ale ćwiczy, a plastelina, podobnie jak lepienie z jakiejkolwiek innej masy, to doskonały sposób na rozwój tzw. motoryki małej. Z główkami ślimaków musiałam mu nieco pomóc, ale frajdę sprawiło mu przyklejenie oczu lub buziek.
Następnie ponakładał muszle zabarwione w bibule.
I poczęstował ślimaki sałatą z pociętej przez siebie bibuły. Szymonek, jak każde dziecko w tym wieku lubi ciąć nożyczkami, a wycięcie liści sałaty okazało się dla niego banalnie prostym zadaniem:)
Ślimaki gotowe!
A co z kaszą jęczmienną? Szymonek uparł się, że zrobimy tęczę, bo tego dnia oglądał bajkę o tęczy, o tym jakie są w niej kolory i dlaczego. Pamiętajcie tylko, jak będziecie barwić kaszę, że zanim ją wsypiecie do pojemniczków, lepiej odcisnąć i wyjąć bibułę, bo jak się kasza zmiesza z rozmoczoną bibułą - nie ma co wyciągać:) No i lepiej nie barwić kaszy razem z makaronem, bo jak się dobrze przyjrzeć, to na muszlach naszych ślimaków jest kasza:)
Tak więc Szymonek chciał zrobić tęczę. Wykorzystałam pomysł, który podpatrzyłam na internecie, niestety nie pamiętam gdzie i u kogo, jak wiecie, wpiszcie w komentarzu.
Pomogłam Szymonkowi na kartce narysować pomocnicze linie, nadające kształt tęczy.
Każdą z tych linii po kolei smarowaliśmy klejem. Ja używam do tego celu kleju magik, ponieważ kiedy zasycha robi się bezbarwny. Na posmarowany klejem obszar Szymon sypał kaszę danego koloru.
Kolejnym etapem było przyklejenie wyciętego przeze mnie kółeczka z żółtego papieru i promyków. Najbardziej Szymonkowi podobało się naklejenie chmurek z płatków kosmetycznych - i to jest ta część pomysłu, którą u kogoś podpatrzyłam.
Kiedy już wykleiliśmy wszystko, co mieliśmy do wyklejenia, przygotowałam Szymonkowi farbkę na niebo, i pomalował kartkę na niebiesko. Szymonek jest zadowolony, że sam maluje tło i starał się bardzo aby nie wyjechać na tęczę ani na chmury. Ze słonkiem prosił o pomoc, bo ciężko mu było manewrować pomiędzy promyczkami.
Ostateczny efekt wygląda tak:
Starszym dzieciom możecie dawać trudniejsze obrazki do wykonania. Jeśli obszary są wyznaczone, tak jak na naszej tęczy i klejem smaruje się tylko wybrany - nie powinno być z tym problemu. A jeszcze starszym - można pozwolić puścić wodze fantazji, aby usypały swój obrazek.
Mamy z Szymonkiem plan, aby kolejny rysunek był cały z kaszy. Szymon mówił o domku z drogą i drzewem. No to klej i kasza w ręce i malujemy!
A co z kaszą jęczmienną? Szymonek uparł się, że zrobimy tęczę, bo tego dnia oglądał bajkę o tęczy, o tym jakie są w niej kolory i dlaczego. Pamiętajcie tylko, jak będziecie barwić kaszę, że zanim ją wsypiecie do pojemniczków, lepiej odcisnąć i wyjąć bibułę, bo jak się kasza zmiesza z rozmoczoną bibułą - nie ma co wyciągać:) No i lepiej nie barwić kaszy razem z makaronem, bo jak się dobrze przyjrzeć, to na muszlach naszych ślimaków jest kasza:)
Tak więc Szymonek chciał zrobić tęczę. Wykorzystałam pomysł, który podpatrzyłam na internecie, niestety nie pamiętam gdzie i u kogo, jak wiecie, wpiszcie w komentarzu.
Pomogłam Szymonkowi na kartce narysować pomocnicze linie, nadające kształt tęczy.
Każdą z tych linii po kolei smarowaliśmy klejem. Ja używam do tego celu kleju magik, ponieważ kiedy zasycha robi się bezbarwny. Na posmarowany klejem obszar Szymon sypał kaszę danego koloru.
Kolejnym etapem było przyklejenie wyciętego przeze mnie kółeczka z żółtego papieru i promyków. Najbardziej Szymonkowi podobało się naklejenie chmurek z płatków kosmetycznych - i to jest ta część pomysłu, którą u kogoś podpatrzyłam.
Kiedy już wykleiliśmy wszystko, co mieliśmy do wyklejenia, przygotowałam Szymonkowi farbkę na niebo, i pomalował kartkę na niebiesko. Szymonek jest zadowolony, że sam maluje tło i starał się bardzo aby nie wyjechać na tęczę ani na chmury. Ze słonkiem prosił o pomoc, bo ciężko mu było manewrować pomiędzy promyczkami.
Ostateczny efekt wygląda tak:
Starszym dzieciom możecie dawać trudniejsze obrazki do wykonania. Jeśli obszary są wyznaczone, tak jak na naszej tęczy i klejem smaruje się tylko wybrany - nie powinno być z tym problemu. A jeszcze starszym - można pozwolić puścić wodze fantazji, aby usypały swój obrazek.
Mamy z Szymonkiem plan, aby kolejny rysunek był cały z kaszy. Szymon mówił o domku z drogą i drzewem. No to klej i kasza w ręce i malujemy!