czwartek, 23 kwietnia 2020

Łapacz snów

Cokolwiek bym nie myślała o tego typu "gadżetach" postanowiłam po prostu tym fotelem przekonać Szymona. en przydał mi się  bardzo.  Szymonowi śniły się złe sny. Bał się zasypiać z obawy, że i tej nocy mu się przyśnią. Łapacz snów pomógł, ponieważ Szymon uwierzył,  że nie przyśni mu się  nic złego. Wykonaliśmy go wspólnie. Wspólnie wyplataliśmy pajęczynę stanowiącą przeszkodę dla złych snów a z kolorowych koralików tworzyliśmy te dobre. Łapacz, który wspólnie skonstruowaliśmy miał tylko pomóc wygonić z głowy obawy,  że będzie miał złe sny.  Ostateczny sukces pochodzi więc z pozytywnego myślenia, a nie od łapacza,  jakkolwiek - cel został osiągnięty. 


Łapacz wykonaliśmy z kawałka niebieskiego drutu,  który uformowaliśmy na kształt koła. Szymon przeplatał białą włóczkę, która miała być pajęczynką wyłapującą złe sny.  

Na niteczki nawlekaliśmy koraliki z literkami układając napisy: dobranoc, pięknych snów, dobre sny Szymona. Miały one z kolei wyłapywać dobre sny,  podobnie jak niebieskie piórka.  









Łapacz zawiesiliśmy w łóżku Szymona,  tuż obok okna.  Pewnie nie powiem zbyt długo,  bo często oboje z bratem się tam wygłupiają. Ale mi wcale nie zależy żeby wisiał długo.  Chodziło tylko o sposób jak zmienić nastawienie Szymona.  Jeśli bowiem zasypiał wieczorem cały czas myśląc o tym,  że w nocy przyśni mu się znów coś złego,  to jak myślicie - co mu się wówczas śniło?  Dzisiaj po raz pierwszy zasypiał spokojnie.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz